środa, 25 czerwca 2014

Dziś to ja mogłam być jak tata z Rybnika....

ale czlowiek nie mysli przed czasem a dopiero po czasie...

DZIECKO ŚPI...
Mamie braklo tylko mleka i smietany
wiec do sklepu tylko kilometr, moze nawet nie caly...
wiec pojade, autem 5 minut, no moze 10 jesli kolejka bedzie.
ale przeciez o tej porze nawet kolejek nie ma w sklepie...
jade

wyprowadzenie auta z garazu- 5 minut
droga do sklepu- wzglednie 5 minut
(wyjazd z podworka ok 5 minut z racji ustapienia pierwszenstwa kilku samochodom)
odcinek dom- krzyzowka- wzglednie 5 minut
( postuj na krzyzowce ok 15 minut, droga krzyzuje sie z obwodnica, wiec wszystkie auta jadace przede mna ustepuja pierwszenstwa samochodom znajdujacym sie na obwodnicy, zatem 5 minut wydluza sie do 15 minut)
napiecie rosnie, bo dziecko samo w domu (a jesli sie przebudzi....)

nareszcie, jestem na parkingu sklepu.
uuuuu caly parking zaladowany po przegi....
umysl podpowiada - beda kolejki
wchodze do sklepu. biore mleko, smietane, zelatyne, jakas gazete (przy okazji) i tic-tac dla dziecka...- 5 minut
uffff przy kasie pusto- 5 minut
wsiadam do auta
jade do domu
procedura ta sama co w drodze do sklepu
krzyzowka- 5 minut, tym razem tylko jeden samochod na drodze z pierwszenstwem
droga - 5minut
jestem na podworku :)

z moich wzglednych 10 minut zrobilo sie 40 minut 

Az boje sie pomyslec co moglo by sie wydarzyc gdyby dziecko sie obudzilo. gdyby byla jakas stluczka na drodze, gdybym gume zlapala, gdyby policja zatrzymala mnie do kontroli, gdyby.... te 40 minut pewnie zamienily by sie w godziny.
a to przeciez mialo byc tylko kilometr do sklepu po mleko i smietane...
szkoda ze czlowiek tak nie mysli przed czasem....

pytanie:
CZY POPELNIE W PRZYSZLOSCI TEN SAM BLAD?
odpowiedz:
NIE WIEM....