wtorek, 30 grudnia 2014

Poczatek...

Kazdy przeciez poczatek to tylko ciag dalszy, a ksiega zdarzen zawsze otwarta w polowie...

Lubie poczatki.
Sa pelne pasji, nadziei, optymizmu.
Pozwalaja choc na chwile uwierzyc w to,
ze kolejny dzien przyniesie cos nowego,
ze cos sie wreszcie zmieni na lepsze.
Ze bedzie tak, jak mogloby byc,
a nie tak, jak byc musi.
Ze zrozumiem siebie,
odnajde jakis sens, cel, motywacje.
Ze znajde odpowiedzi,
ze w koncu bede mogla byc soba,
bez zakladania masek, ukrywania sie za sztucznym usmiechem
i wmawiania sobie, ze przeciez jest ok.
Poddaje sie iluzji, bo ona pozwala jakos przetrwac,
zwalczyc wlasna pustke i bezsilnosc.
Choc na chwile...

Moj nowy poczatek zaczyna sie jutro, wraz z rokiem 2015 :)

piątek, 5 grudnia 2014

Republika glupcow

Daleko, dwno temu, teraz i tam...

W sferze materialnej, gdzie regula ponad zmysl,
Glupiec gryzie gryps.

Zamkniety w slomianej klatce, zrywa kolorowe karteczki.
Widzi czarno na bialym i bialo na czarnym zarys pism.
Je szary chleb i czyta list od N.

Kto ty jestes? Jaki znak twoj? Gdzie ty mieszkasz? w jakim kraju? Czem ta ziemia? Czem zdobyta?
Czy ją kochasz? A w co wierzysz? Co ty dla niej? Co jej winien?

Po raz setny zerwal kartke i odpisal na setny list...

Glupcem jestem, nie mam znaku, nie znam kraju, pusta ziemia, sam odkrylem!
Czy ja kocham? Jak zdobywca! Wierze w siebie, dla niej dziełem, gowno winien.

Uruchomil gramofon, odtwarzajac setny raz utwor:
"W krainie głupców"