Kazdy przeciez poczatek to tylko ciag dalszy, a ksiega zdarzen zawsze otwarta w polowie...
Lubie poczatki.
Sa pelne pasji, nadziei, optymizmu.
Pozwalaja choc na chwile uwierzyc w to,
ze kolejny dzien przyniesie cos nowego,
ze cos sie wreszcie zmieni na lepsze.
Ze bedzie tak, jak mogloby byc,
a nie tak, jak byc musi.
Ze zrozumiem siebie,
odnajde jakis sens, cel, motywacje.
Ze znajde odpowiedzi,
ze w koncu bede mogla byc soba,
bez zakladania masek, ukrywania sie za sztucznym usmiechem
i wmawiania sobie, ze przeciez jest ok.
Poddaje sie iluzji, bo ona pozwala jakos przetrwac,
zwalczyc wlasna pustke i bezsilnosc.
Choc na chwile...
Moj nowy poczatek zaczyna sie jutro, wraz z rokiem 2015 :)
wtorek, 30 grudnia 2014
środa, 10 grudnia 2014
piątek, 5 grudnia 2014
Republika glupcow
Subskrybuj:
Posty (Atom)